J J
Pseudonim...
Senna był początkowo znany w Anglii jako
da Silva, czyli zgodnie z właściwym nazwiskiem, ale szybko wymyślono dla niego
pseudonim. Uznano to za niezbędne, ponieważ "Ayrton Senna da Silva" sprawiało
kłopoty niejednemu językowi w tym kraju. Poza tym, jak mówią, przyjęcie w Anglii
przezwiska zawsze pociąga za sobą akceptację.
A jak brzmiało przezwisko? "Harry"... Cóż, wstyd!
Szykana? Jaka szykana?
W swoim debiucie na torze Monza (dopiero w
1985 roku, ponieważ w `84 nie zdołał się zakwalifikować z powodu kłótni Tolemana z
oponiarską firmą Pirelli) Ayrton zdobył pole position, mimo zadziwiającego wprost
zagapienia: "w czwartek rano, podczas pierwszej sesji treningowej, dojechałem do
pierwszej szykany pełnym gazem, na piątym biegu, bo... zapomniałem, że ona tam
jest!"
Pole position było, ale wstyd też.
Dziś do walki po prostu się palę!
Na ostatnim okrążeniu wyścigu Formuły
3 na torze Silverstone (20 III 1983), kiedy Ayrton był na prowadzeniu, nagle wydarzyło
się coś zgoła nieoczekiwanego. Mianowicie... odblokowała się w jego samochodzie
GAŚNICA, bez ostrzeżenia, i przemoczyła go do suchej nitki. Kiedy już wygrał,
powiedział tylko jedno słowo: "Zimno".
Nie wpłynęła ta przygoda na jego jazdę, ale wstyd jednak pozostał.
Piłeś - Nie jedź! No, chyba że
właśnie zdobyłeś mistrzostwo Europy...
22 VIII 1982 Ayrton po raz pierwszy w
swoim życiu upił się. Tego dnia wygrał wyścig Formuły 2000 w Jyllandsring w Danii i
dało mu to tytuł Mistrza Europy. Rushen opowiada, że Senna cieszył się jak oszalały.
Wybrali się potem na zakrapiany obiad. Ayrton upił się - dwiema wódkami z tonikiem.
Potem wsiadł na czyjś motocykl i jeździł na jednym kole (więc chyba nie był z nim
jeszcze tak źle, ale i tak wstyd...).
Nikt go wcześniej takim nie widział. Pijał Coca-Colę albo wodę mineralną.
Dzieciak
Ayrton był, według słów jego własnej matki, "wyjątkowo niezdarnym dzieckiem. Na
schodach wiecznie się wywracał. Kiedy zabieraliśmy dzieci na lody, jemu za każdym
razem trzeba było kupować dwa - bo pierwszy zawsze upuszczał." Fakt, że później
Senna stał się niemal ideałem koordynacji ruchowej, nie zmienia faktu, że... Wstyd!