Pewien dziennikarz, Russel Bulgin, wpadł kiedyś (jesienią 1986) na pomysł zorganizowania bardzo ciekawej sesji. Chodziło o posadzenie Senny w samochodzie rajdowym i przekonanie się, jak sobie poradzi. Ayrtonowi bardzo spodobał się ten pomysł, więc kiedy Bulgin zadzwonił, Brazylijczyk bez wahania umówił się z nim. Miejscem próby miał być dawny, nie używany już wówczas odcinek specjalny jakiegoś rajdu, z szutrami, żwirem, pagórkami i nachylonymi zakrętami, gdzieś w środkowej Walii.
Senna zasiadł w samochodzie Ford Cosworth Sierra Turbo, 300-konnej rajdówce z turbodoładowaniem. "Na pierwszym łuku zbyt mocno rzucił samochodem i znalazł się w rowie"
J, wspomina Mike Hill, dealer Forda, współorganizator testu, "ale więcej mu się to nie zdarzyło. Był taki naturalny, niezwykle szybko się uczył."
Samochód ten był własnością niejakiego Phila Collinsa [i nie pytajcie mnie, czy to "ten", bo nie mam pojęcia; jeśli zaś sami wiecie - dajcie znać], który startował w rajdach od 1978. Wspomina on: "Nigdy wcześniej faceta nie spotkałem. To było na tydzień przed ostatnią rundą Sierra Challenge, którą musiałem wygrać, więc trochę się denerwowałem, że coś pójdzie nietak i nie będę miał czym pojechać.
Posadziłem go na siedzeniu pasażera, pomogłem zapiąć pasy. Przewiozłem go kawałek, pokazując o co chodzi. Był naprawdę wystraszony, co jest z resztą normalne - każdy, kto pierwszy raz jedzie z rajdowcem jego samochodem, boi się. Potem się zamieniliśmy i to ja byłem pasażerem. Rozmawiałem z nim o różnicach między asfaltem i luźną nawierzchnią. Przekazałem mu tyle teorii, ile zdołałem.
Pierwszy zakręt - w prawo, pod kątem prawie 90 stopni - wszystko zrobił na nim źle: najechał od zewnętrznej, auto weszło w podsterowność. Wpadliśmy do rowu, kasując kilka młodych drzewek. 'Przepraszam, nie myślę. Teraz już wiem, o co ci chodziło.' Samochód nawet się przy tym nie zadrapał. Ruszyliśmy znowu. Bardzo starał się nie uszkodzić mojego auta, taki miły z niego facet, ale stopniowo jechał coraz pewniej, coraz bardziej profesjonalnie."

Prowadził też Metro Clubmana. Wtedy jego pasażerem był Bulgin. "Tym, co zwraca uwagę, jest jego prawa stopa. Nie jest spokojna nawet przez moment. Senna dosłownie stepuje na przepustnicy, na półtoracentymetrowym odcinku jej przesuwu. Bez przerwy. Obrotomierz nawet nie drga, ale on ciągle tańczy na pedale gazu tymi drobnymi ruchami. Samochód idealnie wchodzi w poślizg. Dopiero wtedy skapowałem, o co chodzi - on używa przepustnicy do kontrolowania przodu samochodu, jak sam Ayrton to ujmował, by przód miał zęba."

Poza Sierrą i Metro, prowadził także Escorta z napędem na cztery koła i samochód o nazwie Nova. We wszystkich był szybki. Odnosząc się do różnic między wyścigami i jazdy rajdowej, powiedział, że "tutaj wszystko jest bardziej naturalne, bo trzeba nieustannie improwizować, konieczna jest umiejętność właściwej oceny sytuacji. Nie ma miejsca na błąd, w innym wypadku wypadasz z drogi."
Collins się przyglądał: "Widziałem, że dobrze się bawi, atakując zakręty jadąc bokiem. Za każdym razem, kiedy przejeżdżał, większy był pióropusz kurzu, unoszący się za samochodem. Wtedy podszedł i powiedział: 'chciałbym jeszcze raz przejechać się twoim samochodem...'"
Collins odmówił. "Proszę, pozwól mi." - mówił Ayrton i Phil ostatecznie się zgodził. "Senna był wspaniały. Hamował lewą nogą, dodawał gazu we właściwym momencie, rzucał samochodem, a ja czułem się zupełnie bezpieczny. A ta Sierra nie była łatwym samochodem, ciężko było wyciągnąć z niej pełnię możliwości - szerokie pasmo mocy, turbodziura. 'Idealnie' - powiedziałem, a kiedy wysiadłem innym powiedziałem: 'Chłopak jest wyjątkowy'. Nic dodać, nic ująć."

Bulgin, którego nie łatwo zadziwić, napisał: "Ostatnia próba Senny na Cosworth`cie jest cudowna. Ostatni lewy zakręt pokonuje z piękną, trójstopniową nadsterownością, kierując samochód na łupki leżące na zewnętrznej, w celu osiągnięcia lepszej trakcji przy kontrze na wyjściu. Dźwięk silnika nie załamuje się, dłonie tańczą na kierownicy. Wygląda jak kierowca rajdowy, odważny kierowca rajdowy."

Hill wspomina wydarzenie mówiąc: "Był zaskoczony różnicą trakcji, jaką oferował Cosworth na różnych nawierzchniach i zdumiony tym, jak dobrze pod tym względem sprawował się Metro. I jeździł coraz lepiej i lepiej. Odniosłem wrażenie, że gdyby wystartował w kilku zawodach, dołączyłby do najlepszych."

Bulgin, z rozrzewnieniem, stwierdza również: "Nie mieliśmy od redakcji żadnych pieniędzy na tę zabawę i gdyby Senna zażyczył sobie np. 1000 funtów za ten dzień, nie wiem, co byśmy zrobili. Spytałem go, czego żąda, a on odpowiedział: 'Nie chcę niczego. Przyjechałem tu, by się czegoś nauczyć.' Zaoferowałem, że przynajmniej napełnię jego Mercedesa benzyną, ale on na to stanowczo odpowiedział: 'Nie, nie, dziękuję.'"
Collins zaś, który nie mógł oprzeć się pokusie, po skończonej próbie powiedział do Ayrtona: "Jeździłeś moim Cosworth`em, teraz pozwól mnie przejechać się twoim bolidem Formuły 1." A on na to: "Dla mnie to żaden problem..." i po pauzie, ze szczerym uśmiechem: "...ale to nie mój samochód!"  

 

kliknij, aby zobaczyć powiększenie (34 kB)     kliknij, aby zobaczyć powiększenie (36 kB)     kliknij, aby zobaczyć powiększenie (40 kB)
Klikając w poszczególne zdjęcia, uzyskasz ich powiększenia (w oddzielnych oknach)

powrót do miejsca, z którego tu trafiłeś